Babiogórski Park Narodowy apeluje, by nie dokarmiać dzikich zwierząt
Maciej Mażul z Babiogórskiego Parku Narodowego powiedział w poniedziałek PAP, że dokarmianie wpływa na zachowania zwierząt.
"Przestają one poszukiwać naturalnego pokarmu i wybierają ten od turystów, tracąc naturalny lęk przed człowiekiem. Dzikie zwierzę może zachować się w sposób nieprzewidywalny. Zaatakować lub nieumyślnie zranić" – przestrzegł.
Przyrodnik dodał, że w rejonie schroniska na Markowych Szczawinach pojawiają się dwie łanie. Przynajmniej jednej towarzyszy cielak.
"Wydawać by się mogło, że są oswojone, ale to nadal dzikie zwierzęta. To, że łani towarzyszy cielak, może zwiększyć ryzyko ataku z jej strony. Apelujemy do turystów, by nie zbliżali się i nie dotykali zarówno malucha jak i matki" – dodał.
Jak podkreślił Maciej Mażul, dokarmianie może być niebezpieczne także dla samych zwierząt.
"Mogą zjeść coś, czego nie powinny, co w najgorszej sytuacji może spowodować nawet ich śmierć" - wyjaśnił w rozmowie z PAP.
Babiogórski Park Narodowy powstał w 1954 r. i obejmuje cały okolice najwyższej góry Beskidów - Babiej Góry. W 1977 r. teren ten uznany został przez UNESCO za światowy rezerwat biosfery.(PAP)
Autor: Marek Szafrański
szf/ maak/